Aliplast Sp. z o. o. z Lublina robi dziś furorę w polskiej branży systemów aluminiowych. Sukces taki nie bierze się znikąd – lubelska spółka potrafiła zainwestować we właściwym momencie: tuż po wstąpieniu Polski do Unii Europejskiej, zaraz na początku polskiej koniunktury budowlanej. Nie bez znaczenia pozostało
również wsparcie międzynarodowego kapitału. Wszak Aliplast to jeden z podmiotów tworzących znaną na trzech kontynentach Corialis Group. Dotychczasowe osiągnięcia firmy oraz jej ambitne plany inwestycyjne przedstawia prezes spółki, p. Jan Kidaj.
Pierwsze przymiarki
Wszystko zaczęło się zaledwie 8 lat temu. Dokładnie w 2002 roku, na dwa lata przed wstąpieniem Polski do Unii Europejskiej, w Lublinie pojawia się sprawdzony dostawca systemów aluminiowych, belgijski koncern Aliplast NV. Znany od 1984 inwestor sonduje rynek, nawiązuje współpracę z lokalną branżą, wreszcie tworzy pierwszy przyczółek nad Wisłą. Belgijski kapitał wspierają polscy przedsiębiorcy Jan Kidaj i Mieczysław Daniel. Tak powstaje Aliplast Sp. z o. o., jedna z 6 spółek wchodzących w skład koncernu Aliplast. Ten rezerwuje sobie prawo do 68 % jej udziałów, resztę oddając w ręce polskich wspólników. Zgromadzony przez udziałowców kapitał pozwala na pierwszą inwestycję – zakup lakierni proszkowej. Belgijski partner ponadto dostosowuje część systemów aluminiowych do uznawanych w Polsce parametrów. Warunek ten spełnić musi każdy dostawca, który chciałby nawiązać współpracę z tutejszą branżą budowlaną.
Milowe kroki
Początki firmy – to trzeba podkreślić – nie były tak znowu imponujące. Zakład zatrudniał 15 osób, a prowadzoną działalność pomieścić musiał na kilkudziesięciu metrach biura i hali produkcyjnej. Taki stan rzeczy nie trwał jednak długo. Biznesowy eksperyment – bo tak trzeba nazwać zalążki Aliplastu – wymagał cierpliwości. A czas pracował na jego korzyść. Przełom przyszedł zgodnie z przewidywaniami inwestorów, zaraz po polskiej akcesji do Unii Europejskiej. — Kiedy 8 lat temu zaczynaliśmy działalność, w naszej ofercie znajdowały się tylko 2 systemy okienno-drzwiowe, i to bez wymaganych na rynku certyfikatów. Obecnie mamy 25 różnorodnych i certyfikowanych systemów, które znajdują uznanie nawet najbardziej wymagających architektów i biur projektowych. Nasz dział badań i rozwoju nieustannie ulepsza dotychczasowe rozwiązania i wprowadza kolejne nowości — podsumowuje Jan Kidaj, niegdyś jeden z założycieli polskiej gałęzi Aliplastu, a dziś jej prezes. — Wzrost ten osiągnęliśmy za sprawą zróżnicowanej oferty i rozbudowanej sieci sprzedaży. Swoje zrobiła także koniunktura w budownictwie. Korzystamy z każdej nadarzającej się okazji, by zwiększyć przychody — dodaje. W tym czasie zmieniła się nie tylko lubelska spółka. Znaczące przeobrażenia zaszły również w strukturze samego koncernu, który przekształcono w Corialis Group (Core Innovative Aluminium Integrated Solutions). W jej skład obok Aliplast Sp. z o. o. wchodzą również Aliplast NV (Belgia), Profils Systems (Francja), Aliplast China oraz Smart System (Wielka Brytania).
Trwałe fundamenty
Profile z logo Aliplast wykorzystywane są przede wszystkim w budownictwie komercyjnym (salony samochodowe, markety i biurowce) oraz przez deweloperów osiedli mieszkaniowych. Jednak o solidnej pozycji spółki świadczy dziś nie tylko szeroki wybór proponowanych przez nią rozwiązań, ale i pokaźnych rozmiarów zaplecze. W tej chwili firma może pochwalić się bazą, na którą składają się nowoczesny biurowiec o powierzchni 1650 m².oraz 13 tys m² hal magazynowych i produkcyjnych, w tym w pełni zautomatyzowana linia do malowania proszkowego profili aluminiowych o wydajności 360 m² na godzinę. Inwestycja pochłonęła, bagatela, 55 mln zł. Obiekty te, wzniesione na terenie strefy ekonomicznej Europark Mielec, podstrefa Lublin, oddano do użytku zaledwie w zeszłym roku. Jednak już teraz wiadomo, że ich moce wytwórcze nie będą w stanie sprostać rosnącemu zapotrzebowaniu rynku. Dlatego Aliplast nie zamierza zwalniać tempa i planuje kolejne inwestycje.
Inwestycja w przyszłość
W tym roku w maju przedstawiciele spółki i władz Lublina oficjalnie zapowiedzieli rozbudowę dotychczas istniejącej bazy. – Najpierw zamierzamy rozbudować halę o kolejne 22 tys. m² Dzięki temu cały zakład będzie miał powierzchnię 35 tys. m². Zamontujemy też nową prasę do produkcji profili o wydajności 10 tys. ton rocznie. Rozbudowa firmy i instalacja prasy pochłoną ok. 35 mln zł. Nowe maszyny mają ruszyć w czerwcu przyszłego roku. Pół roku później planujemy montaż nowej lakierni - pionowej. W ten sposób Aliplast wyda na urządzenia kolejne 30 mln zł. Będzie to najnowocześniejsza instalacja tego typu w kraju. Na przełomie 2012 i 2013 roku spółka planuje uruchomienie kolejnej prasy za 40 mln zł. Jeśli zliczyć te wydatki, to wyjdzie nam ponad 100 mln zł. Pieniądze te, dodać trzeba, niemałe, wydajemy bez wahania, bo wiemy, że to inwestycja w przyszłość. Nie ma dziś lepszej drogi do tego, by utrafić w zmienne upodobania klientów – mówi Jan Kidaj. Rocznie Aliplast produkuje 4 tys. ton profili. Tylko dzięki uruchomieniu pierwszej prasy w rozbudowanej bazie produkcja zwiększy się 2,5-krotnie. Władze firmy szacują, że tegoroczne przychody sięgną 105 mln zł. W 2014 roku, kiedy zakończą się inwestycje w strefie, przychody przedsiębiorstwa mają wzrosnąć do 400 mln zł.
Kapitał ludzki
Dziś firma zatrudnia 105 pracowników. Dzięki inwestycjom w strefie ekonomicznej pracę znajdzie dodatkowe 140 osób. – Co najmniej 40 będziemy potrzebować do obsługi pierwszej prasy. Nowa lakiernia również wymaga kolejnych 40 pracowników. Blisko 60 osób zatrudnimy do obsługi drugiej prasy. Liczba pracowników będzie się zwiększać nie tylko dzięki wspomnianym inwestycjom. Szacujemy, że w 2013 będzie u nas pracować minimum 300 osób – zapowiada prezes Kidaj. Firma potrzebuje zarówno inżynierów i projektantów, jak i szeregowych pracowników. Pierwsi chętni już się zgłaszają. Dołączą oni do istniejącego już, zgranego zespołu To właśnie dzięki tym ludziom Aliplast jest w stanie zapewnić kompetentną, sprawną i terminową obsługę dla sprawdzonego już grona odbiorców. To także dzięki nim, tu szczególne uznanie dla działu badań i rozwoju, powstają indywidualne rozwiązania na potrzeby nowych kontrahentów. Tak zindywidualizowane podejście nie byłoby możliwe, gdyby nie wymiana doświadczeń w ramach Corialis Group i inspiracje płynące od belgijskich, francuskich i angielskich partnerów.
Okna i drzwi z klasą
Choć podstawą asortymentu są systemy okienno-drzwiowe o różnej klasie izolacji termicznej, to ważną grupę w ofercie firmy stanowią także systemy fasadowe. —Jednak na tle konkurencji najbardziej wyróżnia nas rodzina profili do zadaszeń w ogrodach zimowych — dodaje Jan Kidaj. Gdy mowa o poszczególnych markach, na dodatkową prezentację zasługują systemy Imperial, Superial i McWall. Pod nazwą Imperial i Superial kryją się rozwiązania opracowane z myślą o oknach i drzwiach zewnętrznych oraz witrynach. Kilka niewątpliwych zalet wspomnianych systemów to: wszystkie dostępne typy okien (obrotowe, wychylne, uchylno-przesuwne, harmonijkowe) i drzwi (otwierane na zewnętrz, wewnątrz, jedno i dwuskrzydłowe), markowe okucia, lakierowane we wszystkich kolorach palety RAL, drewnopodobne okleina i lakier, różnorodne rozmiary i kształty ościeżnic i skrzydeł. Dodatkowym wyróżnikiem sytemu Superial jest podwyższona izolacyjność termiczna. Wreszcie kilka słów o rozwiązaniach McWall. Są to systemy fasadowe wykorzystywane do konstrukcji przeszklonych elewacji budynków. Dzięki rozwiązaniom McWall powstają konstrukcje przestrzenne i przeszklenia dachowe, które, doświetlając wnętrze budynków, stwarzają odpowiedni klimat dla ich użytkowników. Dodać także trzeba, że wszystkie ze wspomnianych nowinek oraz wiele innych, których pełno w firmowym katalogu, spełniają surowe wymagania normy ISO 9001:2008. Spółka zaopatruje głównie rynek krajowy (70 % produkcji), przede wszystkim branżę budowlaną. Pozostałe 30 % produkcji trafia na eksport na, Litwę Łotwę, Węgry, Słowację i do Czech. Kolejne oddziały handlowe firmy mają wkrótce powstać w Rumunii, Bośni oraz w krajach skandynawskich.
Rynek docenił
Przez 8 lat obecności na polskim rynku Aliplast ani razu nie odnotował spadku sprzedaży. — Oczywiście, że obserwujemy działania konkurencji, jednak nie staramy się z nią walczyć. Nasze ruchy i decyzje uzależnione są od potrzeb klientów i głównie na nich skupiamy swoją uwagę. Kolejnym z naszych priorytetów jest zrównoważony rozwój — podkreśla Jan Kidaj. Deklaracja ta znajduje potwierdzenie w realnych działaniach. Stąd też szereg nagród przyznanych przez opiniotwórcze wydawnictwa:
- Wyróżnienie w Rankingu Najzdrowszych Przedsiębiorstw „Wehikuły Czasu” organizowanym wspólnie przez „Gazetę Prawną” oraz wywiadownię gospodarczą Dun & Bradstreet. Zestawienie to próbuje wskazać te przedsiębiorstwa, które nie tylko szybko się rozwijają, ale są też dobrymi i wiarygodnymi partnerami w interesach.
- Laureat IV edycji konkursu Wojewódzki Lider Biznesu roku 2006 organizowanego przez Regionalną Izbę Gospodarczą w Lublinie. Konkurs przyjmuje otwartą formułę dla wszystkich sektorów przedsiębiorstw, a wyróżnia te podmioty, które sukces potrafiły pogodzić w poszanowaniem pracowników, klientów i kontrahentów.
- Pierwsze miejsce na Lubelszczyźnie dla najdynamiczniej rozwijającej się firmy w roku 2006 w rankingu Gazele Biznesu organizowanym przez dziennik „Puls Biznesu”. Konkurs ten rokrocznie przyznaje wyróżnienia dla najbardziej dynamicznych małych i średnich firm, ponieważ to właśnie one mają największy wkład w tworzeniu produktu krajowego brutto. Ranking promuje firmy, które działają w sposób przejrzysty. Nie bez znaczenia dla renomy zestawienia pozostaje też to, że udział w nim jest całkowicie bezpłatny, a ocena bezstronna.
- Laureat rankingu Diamenty Forbesa 2010