Seacom S.A., z siedzibą w Kościanie, to prawdziwy fenomen w branży produkcji specjalistycznych systemów transportowych. Firma, która swój początek miała w Szwajcarii w latach 70., dziś łączy bogatą europejską tradycję z nowoczesnością i innowacyjnością. W Polsce Seacom zaznaczył swoją obecność w latach 90., przejmując i odmieniając zakład dawnego Metalchemu. Ta transformacja symbolizuje nie tylko zmianę, ale przede wszystkim nieustanne dążenie do doskonałości. Seacom, z pasją i inżynierską precyzją, kształtuje przyszłość transportu ciężkiego, pozostając wierny swoim korzeniom, a jednocześnie odważnie patrząc w przyszłość. Jako symbol jakości i niezawodności, firma dostarcza rozwiązania spełniające oczekiwania klientów na całym świecie.
Zapraszamy do wywiadu z Sandrą Ciszewską, z działu handlowego Seacom S.A., która odsłania kulisy działalności firmy aspirującej do bycia globalnym liderem. Rozmowa ujawnia nie tylko historię i aktualną ofertę, ale także strategie rozwoju. Szczególną uwagę poświęca sposobom, w jaki Seacom spełnia swoje zaangażowanie w roli atrakcyjnego pracodawcy oraz w budowaniu i utrzymywaniu silnej relacji z partnerami biznesowymi i lokalną społecznością.
Czy mogłaby Pani przybliżyć kluczowe wydarzenia, które przyczyniły się do rozwoju firmy?
Dziękujemy za trafny wstęp i pochlebne słowa, a także pozytywną ocenę naszej firmy. Faktycznie, w naszej historii działo się wiele. Dzięki naszym Prezesom, działalność w Seacom nigdy nie była monotonna. Tempo, jakie narzucają, jest wyzwaniem, lecz także motywacją do ciągłego rozwoju. Kluczowym momentem dla naszej firmy było wydarzenie z początku transformacji w Polsce, kiedy to zagraniczny kapitał umożliwił reaktywację działalności Metalchemu S.A. w Kościanie. Dzięki nowym inwestycjom przywrócono płynność finansową, a my, dysponując fachową wiedzą i sprzętem, byliśmy gotowi do ciężkiej pracy. Pod czujnym okiem szwajcarskiego właściciela zaczęliśmy samodzielnie konstruować, co stało się kamieniem milowym w naszej historii. Staliśmy się jedynym producentem w grupie Seacom, co umocniło naszą pozycję na rynku. W pierwszej dekadzie XXI wieku nasza firma była największym pracodawcą w Kościanie, co świadczy o dynamicznym rozwoju. Przetrwaliśmy trudne chwile związane ze światowym kryzysem w 2009 roku, choć nie obyło się bez zmian w strukturze właścicielskiej. Niespodziewana śmierć jednego z polskich wspólników, a następnie w 2012 roku drugiego, spowodowała przejście firmy w całości pod szwajcarskie zarządzanie. Otworzyło to nowe możliwości rozwoju i inwestycji, zwłaszcza w okresie prosperity transportu morskiego. Lata 2015-2019 były dla nas okresem intensywnej pracy i podwojenia mocy produkcyjnych. Kolejna zmiana właścicielska w 2020 roku oraz zaangażowanie naszego długoletniego prezesa znacząco zwiększyły naszą autonomię w ramach grupy. To również otworzyło dla mnie możliwość rozwijania działu handlowego, który dotychczas był domeną centrali i spółek siostrzanych. Dzięki tym zmianom staliśmy się kompletną i autonomiczną organizacją, skutecznie radzącą sobie na rynku.
Co dokładnie jest wytwarzane w fabryce w Kościanie? Jakie unikalne produkty i rozwiązania oferują Państwo na rynku?
W naszym zakładzie zajmujemy się planowaniem, opracowywaniem, projektowaniem oraz budowaniem szerokiej gamy produktów. W naszej ofercie znajdują się przyczepy wolnobieżne, podwozia, ciężkie przyczepy, kontenery o zróżnicowanych kształtach i pojemnościach, aparatury procesowe, różnorodne konstrukcje spawane, specjalne nośniki szynowe oraz inne wyroby ze stali węglowej i wysokostopowej. Wyróżniamy się doświadczeniem w projektach wymagających pojazdów specjalnego przeznaczenia z innowacyjnymi funkcjami. Na przykład, oferujemy unikalne przyczepy z wbudowanym systemem wagowym, służące do precyzyjnego odmierzania wkładu hutniczego – jesteśmy jedynym producentem takiego typu pojazdów. Innym przykładem są nasze wywrotki, które mogą przenosić ładunki do 130 ton i mają pojemność do 133 m³, znajdujące zastosowanie w transporcie złomu, piasku, gorącego żużla czy wiórów drewnianych.
Jaką rolę pełni polski oddział w strukturze całej grupy Seacom?
Jeszcze niedawno grupę Seacom tworzyły spółki w Szwajcarii, Niemczech i Polsce będące powiązane kapitałowo i osobowo. Od końca 2023 roku nastąpiła istotna zmiana, nasz zakład stał się niezależny kapitałowo, co nie wpłynęło jednak na naszą współpracę. Nadal realizujemy zamówienia dla naszej dawnej spółki matki – Seacom AG, a także dla siostrzanych firm w Niemczech, jak np. Seacom Trailer Systems GmbH. Poszerzyliśmy także naszą działalność o własnych klientów zagranicznych oraz rynki polskie, gdzie notujemy duże wzrosty sprzedaży. Dzięki szerokim kontaktom w portach i zakładach przemysłowych na całym świecie, nasi agenci lub lokalne firmy oferują nasze wyroby, co stanowi skuteczną strategię marketingową.
Jakie branże i firmy najczęściej korzystają z Państwa usług? Które z produktów cieszą się największym zainteresowaniem klientów?
Obsługujemy klientów z wielu branż, w tym transportu ciężkiego, budownictwa mostowego, przemysłu zbrojeniowego, kolei, górnictwa i konstrukcji stalowych. Szczególnie duże zainteresowanie notujemy wśród operatorów portowych oraz zakładów przemysłowych, takich jak huty, walcownie czy producenci turbin. Nasze flagowe produkty to przyczepy typu Rolltrailer, Chassis i mniejsze przyczepy typu Anhänger. Charakteryzujemy się dostarczaniem rozwiązań szytych na miarę, co oznacza, że każdy z naszych produktów może znacząco różnić się pod względem funkcjonalności, ładowności, wymiarów, układu jezdnego, a nawet koloru czy oznakowania.
Jak ewoluowała Państwa strategia produkcyjna w ostatnich latach? Jakie inwestycje planujecie zrealizować, abyś podnieść efektywność operacyjną?
W ciągu ostatnich dwóch lat przeszliśmy przez znaczące zmiany w naszym profilu produkcyjnym, przesuwając „środek ciężkości” z dużych, powtarzalnych zleceń portowych na bardziej opłacalne, jednostkowe projekty przemysłowe. To przekształcenie wpłynęło na nasze wskaźniki, skutkując spadkiem obrotów i redukcją przetwarzanej stali z 1.500 do 1.000 ton miesięcznie, jednak przy równoczesnym wzroście rentowności. Po dwóch latach stagnacji, rynek portowy zaczyna się ożywiać, a nasz zespół z niecierpliwością oczekuje na powrót do dużych, powtarzalnych zamówień. W bieżącym roku zamierzamy zwiększyć nasze możliwości produkcyjne, wdrażając innowacyjny system zarządzania produkcją od Softprojekt z Katowic, co ma na celu podniesienie efektywności pracy nawet o 20%. Dodatkowo będziemy inwestować w robotyzacją procesów spawalniczych. Kontynuujemy także rozwój naszych kwalifikacji i rozszerzamy zakres działalności o nowe produkty i sektory, w tym kolejnictwo i budownictwo mostowe, co potwierdzają nasze najnowsze certyfikaty. Zgodnie z naszą strategią, chcemy pozostać liderem w branży, nawet w obliczu tańszej konkurencji z zagranicy. Lubimy rywalizację i wyzwania!
W jaki sposób Seacom dobiera swoich dostawców, aby zapewnić najwyższą jakość oferowanych produktów i usług?
W dzisiejszym dynamicznym świecie wybór odpowiednich partnerów biznesowych jest istotnym elementem sukcesu firmy. Priorytetem jest budowanie trwałych, opartych na wzajemnym szacunku relacji. Współpracujemy z wieloma dostawcami, zarówno krajowymi, jak i zagranicznymi, dbając, aby dostarczane komponenty były najwyższej jakości. Ostatnie wahania cen stali pokazały, że nasi polscy dostawcy są niezwykle rzetelni i uczciwi.
Jak szwajcarskie dziedzictwo firmy wpływa na jej działalność i kulturę korporacyjną? Czy są jakieś specyficzne metody pracy, które zostały w szczególny sposób zaadoptowane w kościańskiej fabryce?
Ciekawe pytanie! Pozwolę sobie na szczerą odpowiedź. Na początku współpracy ze Szwajcarią, o której już wspominałam, otrzymywaliśmy zlecenia, a po ich realizacji godziwe wynagrodzenie. Ta współpraca ukształtowała nasze postrzeganie Szwajcarów jako solidnych i terminowych partnerów. Niestety nasza Centrala nigdy nie posiadała swojego zakładu produkcyjnego i w tej dziedzinie byliśmy zdani wyłącznie na siebie. Tym niemniej od zawsze czuliśmy od helweckich kolegów i koleżanek szacunek dla naszej pracy, zawsze byli gotowi nam pomagać i wyjaśniali powstające problemy. Szwajcaria jest krajem o wysokiej kulturze, gdzie ceni się ludzi i ich pracę. Mam wrażenie, że pracuje się tam wolniej, ale solidnie i dokładnie. Z mojej obserwacji wynika, że tzw. trudni klienci są mniej roszczeniowi w relacjach z biurem w Szwajcarii. Robimy z tego czasem pożytek, przesuwając ich do obsługi w tamtej lokalizacji. To taki mój trik, o którym dotychczas głośno nie mówiłam. Reasumując, uważam, że posiadanie produkcji w Polsce a sprzedaży czy oddziału w Szwajcarii jest rozwiązaniem z bardzo wieloma korzyściami. Jesteśmy dumni z naszej struktury!
Ile osób obecnie zatrudnia Seacom i jakie są kluczowe kompetencje zespołu?
Aktualnie zatrudniamy około 180 osób. Szanujemy doświadczenie i wiedzę naszych pracowników z długim stażem, równocześnie otwierając drzwi dla młodych talentów, którym umożliwiamy zdobycie niezbędnych kompetencji i doświadczenia. Naszą siłą jest synergia doświadczenia i młodzieńczej energii. Serce naszego zakładu stanowią wykwalifikowani, certyfikowani spawacze oraz inni pracownicy produkcyjni. Mając na uwadze zróżnicowanie projektów, kluczowa jest dla nas wszechstronna wiedza techniczna. Proces produkcji to wieloetapowe przedsięwzięcie, angażujące zespoły z różnych działów – od marketingu, przez zaopatrzenie, biuro konstrukcyjno-technologiczne, produkcję, aż po kontrolę jakości. Cenimy zaangażowanie, szybkość reakcji na potrzeby klienta, elastyczność, umiejętność rozwiązywania problemów i otwartość na nowe wyzwania.
Jakie specjalizacje są obecnie najbardziej poszukiwane przez Seacom i jak firma radzi sobie z wyzwaniami rekrutacyjnymi?
Dobrych pracowników poszukuje się dziś na całym świecie. Migracja zawodowa jest bardzo powszechnym zjawiskiem i nikogo ona nie dziwi. Z jednej strony, część naszych pracowników zdecydowała się na pracę za granicą w imię większych zarobków. Z drugiej strony, mamy szereg propozycji przyjęcia pracowników ze Wschodu. Nie korzystamy z tego na szeroką skalę i próbujemy zawodowo kształcić młodzież w nadziei, że zwiążą z nami swoją karierą zawodową. To nasz pomysł na wypełnienie luk, gdyż, co roku blisko 10 osób odchodzi z pracy ze względu na wiek czy stan zdrowia. Obecnie szczególnie poszukujemy monterów konstrukcji stalowych i młodych technologów. Nowy system informatyczny wymaga od nas również dodatkowych inwestycji w wiedzę specjalistyczną.
Jak przedstawiają się plany firmy na najbliższe lata?
Mimo, że życie często weryfikuje plany, to naszym celem na lata 2024/2025 jest osiągnięcie sprzedaży na poziomie 250 mln zł i zwiększenie zatrudnienia do około 250 osób. Kluczowym elementem strategii będzie powrót do produkcji dużych serii naczep dla branży portowej. Aktualnie negocjujemy kilka dużych projektów, a perspektywy na kolejne lata wyglądają obiecująco. Planujemy również rozwijać projekty w zakresie transportu wewnątrzzakładowego, zdobyte dzięki współpracy z STS GmbH. Naszym celem jest także rozwój nowego profilu produkcji skierowanego do branży wojskowej, kolejowej, budowlanej oraz produkcji dźwigów, rozważając przy tym możliwość nawiązywania strategicznych partnerstw. Jednakże, naszym priorytetem pozostaje utrzymanie pozycji firmy jako atrakcyjnego i stabilnego pracodawcy, oraz zapewnienie, by nasza marka była rozpoznawalna i ceniona przez klientów i lokalną społeczność.