Główny Inspektorat Ochrony Środowiska udostępnia na swoich stronach wyniki pomiarów jakości powietrza on-line z automatycznych sieci monitoringu zanieczyszczeń powietrza w województwach. Każdy zainteresowany może sprawdzić aktualny stan powietrza w swoim mieście. Jednak w sezonie grzewczym wyniki nie są optymistyczne.
Zmorą polskich miast i wsi jest zimowe palenie węglem niskiej jakości oraz śmieciami w domowych piecach. Właściciele indywidualnych instalacji CO, kuszeni źle rozumianą oszczędnością, pozbywają się odpadów ogrzewając nimi własne domy lub mieszkania. Chociaż wydajność energetyczna takiego opału nie jest wcale duża, a spalanie śmieci jest karane, proceder wciąż kwitnie. W konsekwencji do atmosfery przedostają się szkodliwe, a nawet rakotwórcze substancje, które znacząco obniżają jakość powietrza.
W staraniach o czystsze powietrze pokutuje wciąż przeświadczenie, że to przede wszystkim duże zakłady przemysłowe zatruwają atmosferę. Rzeczywistość jest jednak inna. Szkodliwe dla zdrowia zanieczyszczenia pyłowe powstają głównie podczas nieekologicznego spalania węgla i odpadów w przestarzałych urządzeniach grzewczych emitujących do atmosfery znacznie więcej szkodliwych substancji niż nowoczesne piece.
Wciąż niewielu z nas wie, że niebezpieczne pyły unoszące się w powietrzu mają realny wpływ na zdrowie człowieka. Ich wysokie stężenie w powietrzu oznacza, że wychodząc na ulice wdychamy wraz z drobnym pyłem zawarte w nim metale ciężkie (np. ołów, kadm, nikiel, arsen), sadzę czy związki organiczne takie jak np. wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne. Wdychanie takiego pyłu może powodować duszności, astmę, a niektóre ze związków znajdujących się w pyle mogą nawet mieć wpływ na rozwój choroby nowotworowej. Szczególnie wrażliwi na zanieczyszczone powietrze są alergicy, dzieci oraz osoby starsze.
Polskie miasta od lat zmagają się z problemem zanieczyszczania powietrza, który szczególnie nasila się w okresie grzewczym. I mimo licznych akcji edukacyjnych efekty wciąż są niezadowalające. Śmieci spalamy chętnie, nie zdając sobie sprawy, że pyły z naszego komina opadają w promieniu 200 m. Trujemy więc siebie, swoich najbliższych i sąsiadów.
Stan powietrza na bieżąco monitorują Wojewódzkie Inspektoraty Ochrony Środowiska. Stężenie pyłu zawieszonego PM10 i PM2,5, a także innych substancji powinno mieścić się w określonych przez Komisję Europejską normach. Wyniki pomiarów ze stacji należących do WIOŚ pokazują, że dotrzymanie standardów nie jest łatwe zwłaszcza jesienią i zimą.
Na stronach Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska w zakładce „Państwowy Monitoring Środowiska” i podzakładce „jakość powietrza on-line” już teraz każdy może zapoznać się z aktualnym poziomem zanieczyszczeń. System pozwala na generowanie raportów zbiorczych – np. miesięcznych. Mimo że są pewne różnice w działaniu systemów w województwach, jedno jest wspólne – kolor czerwony wyniku oznacza przekroczenie normy. Udostępnienie wyników pomiarów powinno wpłynąć nie tylko na naszą wyobraźnię i świadomość ekologiczną, ale i na politykę samorządów, których działania związane z ochroną środowiska powinny być śmielsze i bardziej konsekwentne.
Za jakość powietrza na danym terenie w dużej mierze odpowiadają jego mieszkańcy. Oczywiście istotny jest też kontekst geograficzny, komunikacyjny czy przemysłowy. Niemniej dopiero nowoczesne urządzenia grzewcze oraz rezygnacja z zabójczego w skutkach spalania śmieci w domowych paleniskach przyniosą wymierne efekty. A czystsze powietrze w regionie to korzyść przede wszystkim dla jego mieszkańców.