Stacje robocze nigdy nie będą tańsze od zwykłego komputera – to jednak nie znaczy, że na ceny nie warto patrzeć. Wybierając sprzęt, który ma na siebie w ten czy inny sposób zarabiać, trzeba się skupić na optymalizacji kosztów. Jest to możliwe, jeśli do konfiguracji stacji roboczej podejdzie się w odpowiedni sposób.
Zaczynamy od wyboru procesora
Na początku trzeba zastanowić się, z jakim oprogramowaniem będzie dana stacja działać, pozwoli to znaleźć odpowiedź jak wiele i jakich rdzeni obliczeniowych będzie potrzebnych. Musimy określić też ile pamięci operacyjnej jest wymagane, oraz jak dużo i jakich kart rozszerzeń będzie instalowanych. Obecnie produkowane procesory różnią się nie tylko mocą obliczeniową, ale również ilością maksymalnie obsługiwanej pamięci RAM, czy też ilością obsługiwanych linii PCIe. Wyposażeni w taką wiedzę możemy teraz wybierać zarówno z klasycznych procesorów serwerowych jak i dedykowanych do stacji roboczych. Cechą wspólną ich wszystkich, oraz tym co odróżnia stację roboczą od zwykłego komputera, to obsługa pamięci z korekcją błędów (ECC). Umożliwia to znacznie stabilniejszą pracę systemu przy nawet bardzo intensywnym obciążeniu. Ofertę procesorów otwiera Intel Xeon z serii W-1300, charakteryzujący się 6-8 rdzeniami oraz bazowym zegarem 2,8GHz - 4GHz (turbo nawet do 5,3GHz). Obsługa do 128GB pamięci RAM (2 kanały) oraz 20 linii PCIe czwartej generacji pozwala na zbudowanie niedrogiej konfiguracji z jedną kartą graficzną i dyskiem NVMe. Jeżeli wymagania są nieco większe, można rozważyć procesory z serii Xeon W-2200 oferujące do 18 rdzeni (nawet 4,8GHz turbo), 48 linii PCIe oraz do 1TB pamięci rozłożonej na czterech kanałach. Dzięki takim parametrom będzie możliwe zainstalowanie kilku kart graficznych jak i dodatkowych kart rozszerzeń czy dysków NVMe. To najpopularniejsza baza do wielu zastosowań. Jeżeli szukamy maksymalnych parametrów wydajności, możemy sięgnąć po rozwiązania oparte o procesory Xeon W-3300 (do 38 rdzeni, zegary turbo do 4GHz, 64 linie PCIe 4.0, do 4TB ośmiokanałowej pamięci RAM) lub AMD Ryzen Threadripper Pro 3000WX (do 64 rdzeni, zegar do 4,3GHz, 128 linii PCIe 4.0 oraz do 2TB również ośmiokanałowej pamięci) - to już prawie najwyższa półka, która wydajnością przewyższa starsze konstrukcje dwuprocesorowe, a możliwościami rozbudowy dorównuje zaawansowanym serwerom.
Karta graficzna
Kolejnym ważnym krokiem jest wybór karty graficznej jaka będzie zainstalowana w stacji roboczej. W najprostszych modelach opartych o procesory Xeon z serii W-1300 dysponujemy już zintegrowaną grafiką Intel UHD P750 pozwalającą na podstawowe działania w obróbce multimediów czy akceleracji zadań związanych ze sztuczną inteligencją (AI). W przypadku stacji opartych o mocniejsze procesory, czy też gdy wymagania stawiane grafice są wyższe, powinniśmy sięgnąć po jedną z kart profesjonalnych. Podstawowa różnica między kartami konsumenckimi a profesjonalnymi wynika z przystosowania ich do warunków w jakich pracują oraz sterowników. Karty profesjonalne przystosowane są do pracy ciągłej pod dużym obciążeniem, karty konsumenckie przeznaczone są do rozrywki i nie gwarantują stabilności przy długotrwałej pracy. Podobnie sterowniki do kart konsumenckich są zoptymalizowane do gier, podczas gdy w sterownikach dla kart profesjonalnych główny nacisk kładzie się na stabilność, certyfikację z programami inżynierskimi czy też funkcjonalność wymaganą w zaawansowanej obróbce materiałów graficznych i filmowych. Wybór modeli kart dla stacji roboczych jest dosyć szeroki, a rynek na chwilę obecną jest zdominowany przez dwóch producentów: NVIDIA z kartami RTX A2000/A4000/A4500/A5000/A6000 oraz AMD z kartami Radeon Pro. To jakiej karty (a czasem ilu sztuk) potrzebujemy, ściśle zależy od tego jakie oprogramowanie będzie używane na stacji roboczej. Nie warto inwestować w kartę, której potencjału nie wykorzystamy. Nie warto też kupować karty najsłabszej jeżeli wiemy, że ograniczy nam to wydajność pracy. Pamiętać bowiem trzeba, że czas to pieniądz i to co zaoszczędzimy z początku przy kupnie, możemy wielokrotnie stracić czekając aż stacja robocza przetworzy powierzone jej zadania. Wskazówki odnośnie wymagań sprzętowych znajdziemy w informacjach technicznych każdego z programów, często jest przedstawionych kilka opcji w zależności od wymaganej wydajności.
Przestrzeń dyskowa
W zależności od przeznaczenia, stacja robocza może wymagać jednego dysku systemowego, lub całej macierzy dyskowej zdolnej pomieścić i szybko dostarczyć obrabiany materiał. Standardowo w stacji instaluje się dysk systemowy - obecnie są to dyski NVMe w formacie M.2 o pojemności 512GB-2TB. Czasem montuje się dodatkowy dysk buforujący (również NVMe M.2) o pojemności 1TB-2TB. Jeżeli potrzebna jest duża, szybka i przystępna cenowo podręczna przestrzeń dyskowa, zwykle stosuje się kilka (3 do 8) dysków mechanicznych o pojemności 4TB-16TB spiętych w RAID0. Specjalnie jest tu wybrana praca macierzy w trybie RAID0 (bez zabezpieczeń), gdyż kładziemy nacisk na wydajność. Dane i tak zazwyczaj są zdublowane na zewnętrznej macierzy dyskowej, która jest podłączona do stacji za pomocą szybkiej karty 10Gb/25Gb Ethernet lub 16Gb/32Gb Fibre Channel. Jeżeli nie dysponujemy taką macierzą, to oczywiście możemy skorzystać z RAID5 lub RAID6 po instalacji dodatkowego kontrolera dyskowego, musimy jednak pamiętać, że wydajność takiej macierzy będzie niższa. Bardzo często do stacji roboczych podłącza się też zewnętrzne urządzenia dyskowego za pomocą interfejsu Thunderbolt lub USB 3.x. Jeżeli korzystamy z Thunderbolt, należy się upewnić, że stacja ma obsługę tego interfejsu - nie zawsze jest to standardem w przeciwieństwie do USB 3.x.
Optymalizacja tak, aktualizacja – niekoniecznie
Wiele stacji roboczych użytkowanych jest przez długie lata i zazwyczaj nigdy nie są modernizowane. Są oczywiście drobne wyjątki, jak dołożenie dysków czy pamięci RAM. Zmiana procesora już po zakupie zazwyczaj nie przynosi korzyści wartych poniesionych nakładów. Dobrym pomysłem jest więc zakup najbardziej zaawansowanej stacji, na jaką można sobie pozwolić, z odpowiednią ilością złącz PCIe by można było zainstalować wymagane karty rozszerzeń, ale raczej bez planów rozbudowy kluczowych elementów w przyszłości.