magazine top

 

Nikt nie chce, aby jego rachunki za prąd były zbyt wysokie, ale niewielu robi cokolwiek, aby je obniżyć. A możliwości oszczędzania jest sporo, zaczynając od gaszenia światła w pokoju, z którego wychodzimy, poprzez wybranie u dostawcy optymalnej taryfy cenowej dla siebie, a kończąc na jego zmianie na tańszego, do czego mamy prawo już od ponad sześciu lat (z jakiś nie do końca jasnych powodów Polacy rzadko korzystają z takiej możliwości).

Właściciele domów jednorodzinnych mają jeszcze jedną możliwość. Mogą zainwestować w kolektory słoneczne, które będą pobierać energię ze słońca, a to oznacza, że co miesiąc zapłacą niższe rachunki, bo nie będą zmuszeni jej kupować w takich ilościach jak dotychczas u lokalnego dostawcy.

Czy to się opłaca?
Zapewne wielu właścicieli domów jednorodzinnych będzie miało wątpliwości, czy to się w ogóle opłaca, bo kolektory słoneczne do najtańszych nie należą, zwłaszcza te najbardziej wydajne. Oczywiście, jak każda inwestycja, nie gwarantują one natychmiastowego zwrotu zaangażowanego kapitału, ale możemy być pewni, że w przeciągu kilku lat wydane pieniądze z powrotem wrócą do naszej kieszeni. A później to już czysty zysk…

Dla niedowiarków kilka liczb. Kolektory słoneczne są w stanie wygenerować energię elektryczną, która będzie w stanie zaspokoić około 60 proc. zapotrzebowania średniej wielkości domu na ciepłą wodę w skali roku. W lecie jest to natomiast nawet 100 proc.

Oczywiście, te dane mogą nie przekonać kogoś, kto uważa, że akurat w jego domu nie zużywa się jej aż tyle, by oszczędności na jej ogrzaniu jakoś wyraźnie wpłynęły na wysokość rachunków za elektryczność, które płaci co miesiąc. Jednak już nawet mniejsze o 25 proc. rachunki za centralne ogrzewanie, dzięki wykorzystaniu energii słonecznej do podgrzania wody w kaloryferach zimą, mogą przekonać do kolektorów nawet największego niedowiarka.

Dopłaty z NFOŚiGW
Co więcej zwrot z inwestycji w kolektory słoneczne nie musi opierać się wyłącznie na oszczędnościach na rachunkach za prąd, jakie one generują. Już bowiem od ponad trzech lat można uzyskać dofinansowanie na ich zakup z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Warto się o nie ubiegać, gdyż możemy uzyskać dotację w wysokości nawet 45 proc. ich ceny. A to już są pieniądze, po które warto się schylić, tym bardziej, że nic nas to nie kosztuje…

fb button

grab my essay banner

logo jooble